Torino – Juventus 0:0. Bezbramkowe Derby della Mole

Grafika Meczowa Juvepoland Serie A Torino Juventus

Derby Turynu były kolejnym meczem Juventusu w ostatnim czasie, kiedy druga połowa mocno odbiegała od pierwszej, biorąc pod uwagę jakość gry. Żadna z drużyn nie zdołała znaleźć drogi do bramki przeciwnika. Ostatni raz sytuacja taka podczas starcia dwóch ekip z Turynu miała miejsce 26 lutego 2008 roku.

Początek meczu należał do Juventusu i już w 7. minucie Vlahović mógł zmienić wynik po podaniu od Chiesy, jednak Serb, będąc niemalże sam na sam z bramkarzem Torino, trafił w słupek. Kilka minut później błąd w obronie popełnili zawodnicy Torino, dzięki czemu sytuację bramkową mieli Bianconeri. Swojej szansy nie wykorzystał jednak Locatelli, który swoim strzałem skierował piłkę nad poprzeczkę. Piłkarze Allegriego utrzymywali przewagę przez pierwszą połowę i w 31. minucie kolejny raz szansę na zdobycie bramki miał Vlahović, który otrzymał podanie od Gattiego, jednak bramkarz przeciwników powstrzymał serbskiego napastnika. Przed gwizdkiem, kończącym pierwszą część gry, dobrą sytuację mieli rywale Bianconerich. Vlasić wykorzystał dośrodkowanie kolegi i uderzył piłkę głową, ale ta minęła bramkę Szczęsnego obok słupka.

O drugiej połowie zdecydowanie nie można powiedzieć, że była ona odzwierciedleniem pierwszej. Zarówno tempo gry obu drużyn, jak i poziom Juventusu znacznie się pogorszyły. Dobrą sytuację na zdobycie bramki głową w 60. minucie miał zawodnik Torino, jednak Szczęsny wybił piłkę dosłownie z linii bramkowej. Dwie minuty później strzałem zza pola karnego próbował odpowiedzieć Vlahović, ale nie zaskoczył bramkarza Torino. Swoich sił próbował również w 75. minucie Yildiz, jednak golkiper również dobrze zareagował. W 87. minucie trener Torino Ivan Jurić zobaczył czerwoną kartkę za wyrażanie swojej opinii na temat sędziowania i musiał udać się na trybuny. W końcówce meczu Wojciech Szczęsny został przypadkowo uderzony łokciem w twarz. Niewiele brakowało, aby zastąpił go Mattia Perin, ale lekarzom udało się zatamować krwotok z nosa i polski bramkarz mógł dokończyć spotkanie. Sytuacja ta spowodowała konieczność wydłużenia spotkania o siedem minut, podczas których Torino miało szansę ponownie z główki zaskoczyć Szczęsnego. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką.

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a tuż po ostatnim gwizdku realizator pokazał niezadowolonego Vlahovicia, który nie wykorzystał sytuacji, mogących dać trzy punkty Starej Damie. Nie były to widowiskowe Derby della Mole i kibice obu drużyn na pewno liczyli na ciekawsze spotkanie.

Torino – Juventus 0:0

Fiorentina (3-4-1-2): Milinkovic-Savić – Tameze, Buongiorno, Rodriguez – Bellanova (85′ Masina), Ricci, Linetty, Vojvoda (78′ Lazaro), Vlasić – Sanabria (77′ Okereke), Zapata

Juventus (3-5-2): Szczęsny – Gatti (78′ Alex Sandro), Bremer, Danilo – Cambiaso (90+5′ Alcaraz), McKennie, Locatelli, Rabiot, Kostić (64′ Iling Junior) – Chiesa (65′ Yildiz), Vlahović (78′ Kean)

Żółte kartki: 45+3′ Ricci, 45+4′ Vojvoda, 76′ Linetty – 44′ Gatti, 70′ Cambiaso

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
6 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Samael
16 dni temu

Klasyczne, brzydki derby Turynu! Pocieszam się, że ostatnio na Rzym miał takie same.

LimaK
17 dni temu

Bologna i Roma blisko, coraz bliżej...

Julek997
17 dni temu

Allegri zabrał kibicom wszystko co się da, nadzięje, przyjemność, emocje, oczekiwanie na mecz, satysfakcję, radość, dumę.

Najgorszemu wrogowi nie życzę aby on został trenerem ich ukochanego klubu.

W rundzie rewanżowej zdobyć 17pkt na 39pkt możiwych, skandal !!

Zostało 6 meczów katorgii.